Wierzymy, że w głębi duszy każdy mężczyzna chce być piękny, przystojny i zadbany, choć nie zawsze chce/umie się do tego przyznać. Ale jeśli jednak podejmuje już w tym celu jakieś kroki i zdarza mu się z dumą gładzić wypielęgnowany wąs lub brodę przed lustrem, dobrze by było, żeby ktoś zwrócił uwagę na ten blask, prawda? Jest szansa, że facet będzie się wtedy krygował i twierdził, że po prostu taki się już urodził, to nie jego wina i że to wszystko wydarzyło się zupełnie bez jakiejkolwiek ingerencji, ale my wiemy swoje. Prawdopodobnie zdążył już poznać Waligórę i odkryć zbawienny wpływ tej kostki na włosy i zarost.
Skład Waligóry zbliżony jest do naszego mydła do włosów – charakteryzuje się dużą zawartością oleju rycynowego, który sławę zawdzięcza niesamowitej mocy: odżywia, wzmacnia i delikatnie nabłyszcza włosy. Odpowiada przy tym za intensywną i kremową pianę. Tak więc po pierwsze – Waligóra pielęgnuje i wzmacnia zarost. Po drugie – pięknie pachnie. To dzięki użyciu naturalnych olejków eterycznych: lawendowego, sosnowego i miętowego. Połączenie tych trzech olejków daje efekt nieco leśny, odrobinę kwiatowy (ale spokojnie, bez przesady) i orzeźwiający. Mężczyzna używający Waligóry jest zatem nie tylko zaskakująco czysty, ale i delikatnie pachnący. Pachnący naturalnie i trochę tajemniczo.
Na tym jednak nie koniec – użyte w Waligórze olejki mają silne działanie antyseptyczne i bakteriobójcze. A tak się składa, że męski zarost jest miejscem, w którym bakterie znajdują doskonałe warunki do nieskrępowanego rozwoju (pamiętasz wczorajszego kebaba z sosem czosnkowym o 04:00 nad ranem? Nie pamiętasz? Tak myśleliśmy…).
Podsumowując. Myjąc brodę, wąsy i faworyty Waligórą dbasz o kondycję i dobry wygląd zarostu, o czystość i higienę; pięknie pachniesz i czujesz się jak chwat.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.